sobota, 8 marca 2014

Rozdział 14

Jeśli już czytasz nie zaszkodzi ci skomentować bo dla ciebie to chwila a dla mnie informacja że ktoś to czyta i że mam dalej pisać. Możecie też anonimowo jeśli ktoś nie ma konta więc będę wdzięczna. A linki zostawcie w zakładce SPAM :))
------------------------------------------


Gdy wróciłam do domu miałam do ponownego spotkania z nimi dwie godziny i trochę. Pierwsze co, to zdecydowałam się na prysznic. Naszykowałam sobie świeże ubrania i ruszyłam w stronę mojej łazienki, jednak coś mi przerwało, tym czymś był mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła moją kuzynka Kamila, więc bez zastanowienia przejechałam po ekranie komórki by odebrać.
- Cześć co u ciebie słychać? Dawno nie rozmawiałyśmy - usłyszałam jej radosny głos, co bardzo u niej lubiłam bo ta pozytywna energia przechodziła też na mnie
- A wszystko dobrze. Masz rację jakoś nie było okazji się spotkać
- I dlatego dzwonię. Może przyjdziesz do mnie na noc pogadamy. Co ty na to?- bardzo mi się z nią zawsze dobrze rozmawia, dlatego bez namysłu odpowiedziałam
- Świetny pomysł. To jutro się mnie spodziewaj. Do zobaczenia
- No pa- po jej słowach rozłączyłam się i odłożyłam telefon na jego wcześniejsze miejsce jakim było łóżko, a następnie wykonałam to co miałam zrobić przed rozmową z Kamilą czyli iść pod prysznic.
    Gdy woda spływała na moje drobne ciało czułam się świetnie. Przy okazji umyłam głowę i po około 15 minutowym prysznicu mogłam osuszyć mokre włosy i ciało. Nałożyłam na siebie bieliznę, białą koszule bez ramiączek z czarnym kołnierzykiem i koronką, krótkie spodenki oraz trampki. Rozczesałam moje wilgotne włosy, po czym zaczęłam ogrzewać je ciepłym powietrzem z suszarki. Kiedy mogłam stwierdzić, że są już idealnie suche, wzięłam się za makijaż. Nigdy nie lubię mocno się malować, wystarcza mi tylko czarna kredka, tusz i błyszczyk. Po skończonych czynnościach w łazience po raz ostatni przejrzałam się w lustrze i mogłam stwierdzić że nie jest wcale tak tragicznie. Opuściłam toaletę i usiadłam przy biurku włączając laptopa, ale zamiast przejrzeć strony rozmyślałam. Nie było konkretnej sprawy o której myślałam. Po prostu zastanawiam się czy już wszystko zaczyna się układać. Było by świetnie. Mój tata układa sobie z Sylwią życie. Marek właściwie to nie wiem co u niego, ostatnim razem nasza rozmowa dotyczyła mnie. No cóż wypadało by dzisiaj do niego zajrzeć wieczorem. Teraz jest w domu, ale jakoś wolę wieczorem. W końcu obudziłam się ze stanu myślenia i zalogowałam się na facebooku. Nic wyjątkowego się tam nie działo oprócz dwóch zaproszeń do znajomych. Jeden był od Krzyśka, no a drugi rzecz jasna od Sebastiana. Bez zastanowienia zaakceptowałam zaproszenia i wylogowałam się. Chciałam jeszcze zalogować się na asku ale ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Odparłam tylko "proszę", a za drzwi wyłoniła się sylwetka Asi. Wyglądała jak zwykle nieziemsko, lecz dzisiaj wyjątkowo. Czyżby się tak ubrała dla Krzysia? No to jest pewne. W przeciwieństwie do mnie miała na sobie czarna bokserkę wciągniętą w jasnego koloru spódniczkę i do tego sandałki. Z dodatków miała okulary przeciwsłoneczne, torebkę, bransoletkę i łańcuszek.

- Hej, drzwi otworzył mi Marek. I jak dobrze wyglądam?- podeszła do mnie i przywitałyśmy się. 
- Cześć, no jasne wyglądasz super. Mamy jeszcze chyba trochę czasu?
- Tak, tak spokojnie. 
- To dobrze bo jeszcze nic nie jadłam. Zjesz ze mną?
- Może troszkę- odpowiedziała krótko i razem ruszyłyśmy schodami w dół do kuchni. Postanowiłam zrobić kanapki, więc wyjęłam z lodówki szynkę, sałatę, pomidora i ogórka. Nie wyjmowałam masła, ponieważ ja i Asia nie lubimy smarować. Wyjęłam też bułki, Asia w tym momencie usiadła na blacie i bacznie mi sie przyglądała. Nie wiedziałam o co jej chodzi, wiec spojrzałam w jej stronę
- Coś nie tak? Źle wyglądam, czy może jestem brudna?
- Nie, tylko tak po prostu. 
- Jakoś ci nie wierzę.
- No dobra to rób te kanapki, a ja wszystko będę mówić.- wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Tak jak powiedziała zaczęłam robić nam posiłek, a Aśka zaczęła
- Bo pewnie już się zorientowałaś, że bardzo podoba mi się Krzysiek. I wczoraj gdy wy poszliście się przejść, rozmawialiśmy tak o wszystkim. Było mnóstwo tematów. Właśnie tylko my rozmawialiśmy, a resztę tych chłopaków postanowiło się ewakuować. Dla nas lepiej, jeszcze chwile posiedzieliśmy i poszliśmy was poszukać. Gdy na was już trafiliśmy, nawet nas nie zauważaliście. Tam wiesz do połowy jak to było. A jak ty usnęłaś to Sebastian chwile z nami pogadał, właśnie wtedy ustaliliśmy dzisiejsze spotkanie. Potem w ogóle odłączył się od rozmowy i tylko przyglądał się tobie, to było super słodkie. Później musiałam iść do toi-toi a chłopaki zaczęli o czymś szeptać. Szkoda, że nie wiem o czym, ale jestem przekonana, że wspominali o nas. Jestem ciekawa czy coś z tego wyjdzie czy ja mu się chodź trochę podobam.- i skończyła swój krótki monolog.
- To ja ci odpowiem krótko. To słodkie co opowiedziałaś. Jestem pewna, że mu się podobasz. I to jest potwierdzone.
- Mówisz serio?- zapytała z nadzieją
- Jak najbardziej- powiedziałam stawiając talerz z kanapkami na stole, a Asia podała dwie szklanki z sokiem pomarańczowym. Zaczęłyśmy zajadać się. Po minie Asi widziałam, że jest zadowolona. Ja w sumie również, bo to co powiedziała, że jak spałam on mi się przyglądał to coś słodkiego, niesamowitego. Może coś z tego będzie, ale z tego co się nauczyłam w życiu to gdy coś się układa to też coś się psuje. Mimo tego muszę myśleć pozytywnie. Ja skończyłam jeść wiec Asia kończyła a ja poszłam jeszcze do swojego pokoju po torebkę i okulary. Spakowałam wszystkie niezbędne rzeczy. Poszłam jeszcze powiedzieć Markowi, że wychodzę ponieważ tylko on był w domu. 
- Marek, ja wychodzę i wrócę wieczorem.
- Spoko ja też niedługo idę więc weź klucz
- Okej, narazie- wycofałam się z jego pokoju i ruszyłam w kierunku schodów, a następnie do przed pokoju, wołając dziewczynę z kuchni.
- To co idziemy?- zapytałam gdy brunetka pojawiła się koło mnie
- Tak, talerze i szklanki włożyłam do zmywarki
- Okej, więc chodźmy.
Wyszłyśmy z mojego domu i ruszyłyśmy chodnikiem w kierunku. No właśnie nawet nie wiem gdzie my idziemy. Wcześniej nawet o tym nie pomyślałam, że nie wiem gdzie się z nimi widzimy.
- Asiu a powiedz mi dokąd dokładnie idziemy
- A bo ty nie wiesz. Więc mamy iść do parku tam będą na nas czekać i gdzieś nas zabierają.
- Och to dużo to się nie dowiedziałam, ale może jakoś to przeżyje- zaśmiałyśmy się i resztę drogi przebywałyśmy w ciszy. Każda z nas była zatopiona we własnych myślach. To za pewne myśli związane ze spotkaniem, albo i nie. Niewiarygodnie szybko minęła nam droga od mojego domu do parku. Możliwe też, że tak mi się zdawało. W oddali dostrzegłam dwóch chłopaków którzy czekali właśnie na nas. Aż uśmiech pojawił się na mojej twarzy i widziałam to samo u dziewczyny która szła obok  Rozmawiali o czymś, więc jeszcze nas nie widzieli. Lecz po chwili oboje spojrzeli się w jednym kierunku, dokładnie na nas.Wstali prawie równo z ławki i szli w naszym kierunku. Gdy podeszli nie wiedzieli jak się przywitać, więc podali tylko rękę. W sumie to dobrze przecież nie znamy się długo. Jeden, dwa dni. Sebastian przyglądał mi się aż nie wiedziałam co zrobić. Byłam już pewnie cała czerwona. Krzysiek coś mówił, chyba że idziemy. Ruszyliśmy w jakimś kierunku. Prowadził Krzysiek z Asią, a ja z Sebastianem za nimi. Po chwili rozmowie znowu było jak wcześniej. Rozmawiało nam się wspaniale. Dowiedziałam się że ma młodszą siostrę i mieszka z mamą. Ja też mu powiedziałam, jak wygląda moja sytuacja rodzinna. Opowiadał że jego pasją są motory i zbiera aby sobie kupić. Niby mama ma mu dołożyć połowę, ale nie chciałby ponieważ jego mama dużo wydaje na siostrę. 
- Daleko jeszcze- dopytywałam bo już mnie nogi bardzo bolały
- Nie, może jeszcze troszkę. A co?- odpowiedział ze szczerym uśmiechem.
- Bo mi nóżki zaraz odpadną.
- To chodź na barana- zatrzymał się, w sumie co mi szkodzi. Zobaczę jak długo mnie uniesie.
- Ale jesteś pewien, bo wiesz ja trochę dużo ważę.
- Zwariowałaś, że niby ty dużo ważysz? Wskakuj.
- Niech będzie ale jak będzie ci za ciężko to mnie puścisz.- Nie usłyszałam odpowiedzi i wskoczyłam mu na plecy. Ta dwója co szła przed nami przyglądała nam się z nieopanowanym śmiechem. Nie wiem co ich tak bawiło ale czy to ważne. Skoro wszyscy się dobrze bawią.
- Mogę cię nosić tak zawszę- powiedział a mnie zamurowało. Po prostu nachyliłam się od tyłu i pocałowałam w policzek. Po tym co zrobiłam, było mi głupio ale po chwili przeszło.
- Mmmm- odpowiedział zadowolony. Czas leciał bardzo szybko. Sebastian odparł że jesteśmy na te słowa stanęłam i zaczęłam się rozglądać. Mimo iż niby takie zwykłe miejsce to jednak jakieś wyjątkowe. Byliśmy na wiadukcie pod nami samochody które jeżdżą po autostradzie. Usiedliśmy z Sebastianem kawałek dalej do naszych towarzyszy. Po raz kolejny rozpoczynając kolejną rozmowę.
- Bardzo tu fajnie. Często tu przychodzicie? 
- No nawet często. Można zawsze o wszystkim spokojnie pomyśleć
- A ty myślisz teraz o czymś?- zapytałam z ciekawości
- Tak że jestem tu po raz kolejny ale nie sam lecz z tobą- uśmiechnęłam się tylko i dalej rozmawialiśmy. Zauważyłam że po drugiej stronie kawałek od nas siedziały jakieś dziewczyny. Co chwile się patrzyły albo na nas, albo na Krzyśka i Asię. Może chłopaki je znają postanowiłam zapytać. 
- Znasz te dziewczyny? 
- Które?- Dopiero zaczął się spoglądać.- Chodzi ci o te po tamtej stronie?
- Tak co chwile się patrzą na nas i na nich.
- Ehh bo to jest była dziewczyna Krzyśka i jej koleżanki. Ona się nie może pogodzić że z nią zerwał. Jak widać śledziła nas.
- No tak to wszystko wyjaśnia. A ty masz za sobą już jakiś związek?- wtedy mi opowiedział.
- Byłem z jedna dziewczyną ponad rok. Miała na imię Klaudia. Wszyscy wierzyli w nasz związek, wiedzieli że będziemy długo razem, że przetrwamy wszystko. Lecz jednego nam się nie udało. Niestety. Ojciec tej dziewczyny dostał awans i musiała z rodzicami wyjechać. Postanowiliśmy, że dalej będziemy razem. Pożegnanie było okropne. Wiedziałem, że nie uda nam się na odległość, jednak chciałem w to wierzyć, miałem do niej jeździć. Jednak po czasie z bólem stwierdziliśmy że nie ma sensu. Ona też wiedziała, ze nie mamy przyszłości. Nadal mamy kontakt ale jako przyjaciele.
- Jej przykro mi- nawet nie wiedziałam co powiedzieć
- Ale poznałem ciebie i to jest teraz o czym myślę.
- Chcesz abym znowu była cała czerwona? 
- Tak bo wyglądasz jeszcze bardziej idealnie.- Miałam odpowiedzieć lecz razem z Sebą zobaczyłam jak te dziewczyny podchodzą do nas, a raczej do Asi i Krzyśka. Po jego minie widziałam że jest zły a Asia o wszystkim wie. Postanowiliśmy do nich podejść. I nagle ta była dziewczyna Krzyśka zaczęła swoją gadkę.



Po pierwsze dziewczęta chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego z okazji naszego dnia, dnia kobiet.

Po drugie chciałam bardzo bardzo przeprosić za tą długą nieobecność. Obiecuję że teraz będę pisać na bieżąco. 

Po trzecie dziekuje za wszystkie komentarze bez wyjątku. Oraz za wejscia wszystkie

Po czwarte przepraszam za wszystkie błedy jakie sie pojawiły w tekście

9 komentarzy:

  1. Super blog, fajne opowiadanie ;) Pozdro Jula xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, kocham, kocham ten rozdział! To takie słodkie co się dzieje między Sebastianem a Ewą <33 Szczerze? Na początku zniechęciło mnie to, że rozdział jest taki długi, ale kiedy przeczytałam kilka zdań zaczęło mi się podobać. Pod koniec mam niedosyt. Czekam na kolejny. Masz talent!!!
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny rozdział, muszę przeczytać wszystko od początku ;D
    marysia-zawlocka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. super, super, super, nie szkodzi, czekam na cd c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, słodzą Ci, słodzą...trochę wyrównam, bo moim zdaniem, komentarze w stylu: "super, super, kocham!" nie są konstruktywną krytyką. Nie przepraszaj za błędy, tylko opublikuj rozdział dzień później- ale sprawdź go. Interpunkcja leży i kwiczy. Bądź zwija się w spazmach, cierpiąc katusze. Musisz nad nią popracować, bo fatalnie się czyta coś w stylu: "- Ale jesteś pewien, bo wiesz ja trochę dużo ważę.
    - Zwariowałaś ty dużo ważysz. Wskakuj."
    Wypowiedź chłopaka brzmi, jakby się z nią zgadzał, że dużo waży. Masa literówek, ale rozumiem, że to z pośpiechu. Ale! Poprawiłaś to, o czym ostatnio wspominałam- nie ma partykuły "no" w co drugim zdaniu. Ogólnie ładnie piszesz, ale radziłabym Ci, żebyś poszukała jakiejś bety, która poprawi interpunkcję. Pamiętaj, że przecinek oddziela dwa zdania składowe (czyli dwa czasowniki). Poczytaj przed jakimi spójnikami go stawiamy, a przed jakimi nie. Tyle w temacie :) Życzę weny i ślę pozdrowionka,
    Dark Night (zapytajowa Rxx)

    OdpowiedzUsuń
  6. I co powiedziała?? Już chcę kolejne! Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie piszesz!
    3maj się cieplutko ^^

    Jeżeli ci się spodoba zaobserwuj.
    http://moda-ma-zasady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie piszesz, tylko przydałoby się więcej zd :)
    http://blogg-blogerekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu
    crazyy-mee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń