czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 6

Oczami Asi- tydzień później

W ciągu tego tygodnia gdy Ewa była nad morzem z Kacprem widziałam się tylko jeden raz twierdził ze nie ma czasu. Czuję się fatalnie czyżby Ewa miała rację teraz to tworzę różne historię ale przemyślałam wszystko i muszę koniecznie pogadać z Ewa a Kacper zobaczymy co czas pokaże może się do mnie pierwszy odezwie. Treaz siedzę na schodkach przed domem mojej byłej przyjaciółki ale mam nadzieję że po tej rozmowie wszystko wróci do normy i będzie tak jak wcześniej. Czekam już tak około 40 minut bo nie wiem o której dokładnie ma wrócić ale nie zamierzam się poddać.

Oczami Ewy:

Połowę drogi do domu przespałam jeszcze z 25 minut i będziemy na miejscu jedyne o czym marzę to aby położyć się w moim wygodnym łóżku. W Gadńsku było super chociaż zapomniałam o wszystkich problemach ale teraz im bliżej domu tym bardziej wszystko wraca do mojej głowy i znowu zaczyna się bezsensowne myślenie. Gdy tata zaparkował przed naszym domem jedno mnie zdziwiło a mianowicie siedząca na naszych schodach Asia. Wysiadłam z auta i niepewnie podeszłam:
- Asia co ty tu robisz?
- Ewa boże jak ja cię przepraszam za wszystko nawet nie wiesz jak tęskniłam- mówiąc to rzuciła się na mnie i tak mocno przytulała że ledwo co mogłam złapać oddech
- Tato ja pójdę na krótki spacer- zwrociłam się do taty a do Asi powiedziałam krótkie- chodźmy.
Panowała cisza której żadna z nas nie potrafiła przerwać choć bardzo chciała. Pierwsza jednak odezwała się Asia:
- Ewa ja wiem że źle się wtedy na tym spotkaniu zachowałam ale doszło to do mnie dopiero jak wyjechałaś, zrozumiałam że nie chce cię stracić takiej przyjaciółki jak ty.
- Nawet nie wiesz jak właśnie takiej rozmowy potrzebowałam. Ja też nie chce cię stracić bo gdzie znajdę taką kochaną a zarazem pozytywnie zwariowaną.
- Czyli jak między nami okej?
- Okej powiedziałam- z uśmiechem na twarzy a Aśka obrazu się do mnie przytuliła co odwzajemniłam. Jeszcze trochę chodziłyśmy uliczkami kiedy doszłyśmy pod mój dom. Nie byłam pewna czy zacząć temat Kacpra bo nie chciałam kolejnej kłótni jednak zaryzykowałam zadając banalne pytanie "jak im sie układa?" Jednak milczała tak jakby zastanawiała co ma powiedzieć i po chwili ciszy odparła:
- Wydaje mi się że nie za dobrze, napewno inaczej niż na początku ale może pogadamy o tym jutro jeśli będziesz chciała słychać na jego temat. A dzisiaj idź do domu bo widać że jesteś zmęczona podróżą.
- Niech będzie ale jutro się nie wymigasz. W takim razie do jutra- powiedziałam i pożegnałam się z nią buziakiem w policzek.
- No pa kochana- odparła i skierowała się w stronę swojego domu a ja do swojego. Cieszę się że się w końcu pogodziłyśmy ale widzę że coś jest nie tak i zapewne związane jest to z Kacprem ale razem sobie damy radę nie pozwolę jej cierpieć przez niego bo dla mnie on nadal jest totalnym kretynem który potrafi podnieść rękę na dziewczynę tak jak to zaprezentował na mnie.
Rano pozbierałam się do ładu i zaczęłam wyjmować wszystko z walizki i nastawiłam pranie i zeszłam na dół gdzie był mój tata.
- Ewciu chciałbym ci kogoś przedstawić bo pewnie się domyślasz że od jakiegoś czasu się z kimś spotykam.
- No tak domyślałam się to kiedy będę miała taka okazję?
- No myślałem żeby zabrać was na kolację jutro co ty na to?
- Jasne nie ma sprawy- powiedziałam z uśmiechem bo cieszę się że kogoś sobie znalazł bo od 13 lat był sam bo moja mama nas zostawiła ja wolałam zostać z tata a moja siostra z mama i tak zostałowięc naprawdę się cieszyłam.
- Dobrze że akceptujesz to że się z kimś spotykam. I jeszcze jedno ona ma syna w twoim wieku ale mam nadzieję że się polubicie.
- Jeśli będzie miał pozytywne do nas nastawienie to jestem pewna że się z nim dogadam. Tato ja pójdę do sklepu zrobić zakupy.
- Okej. To ja ogarnę trochę mieszkanie- mówił kiedy już zakładałam buty.