wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 13

Jeśli już czytasz nie zaszkodzi ci
skomentować bo dla ciebie to
chwila a dla mnie informacja że
ktoś to czyta i że mam dalej pisać.
Możecie też anonimowo jeśli ktoś
nie ma konta więc będę wdzięczna.
A linki zostawcie w zakładce
SPAM :))

__________________

Wstałam przed 8, aż dziwne a byłam wyspana mimo, iż nie spałam pół nocy. Nadal myślałam co by się stało gdyby nie pojawił się w parku Sebastian. Nie miałam dzisiaj najmniejszej ochoty wychodzić z domu, ale nie wystawie Asi na wiatr. Poprosiłam Sebastiana by nikomu o tym nie mówił. Nie chciałam, aby ktokolwiek o tym wiedział, nawet Asia mimo, że mówię jej o wszystkim. To jest dla mnie trudne i krępujące. Wstałam w końcu z łóżka, wzięłam czarny kostium dwuczęściowy, różową bokserke i krótkie spodenki w kolorze fioletowym. Gdy zanurzyłam ciało w wannie poczułam się o niebo lepiej. Chociaż na chwilę zapomniałam o wszystkim, bez wyjątku. Jednak zbyt długo taka chwila nie mogła trwać, wkońcu kiedyś woda stygnie. Właśnie teraz był taki moment, jednak pół godziny takiego relaksu bardzo dobrze mi zrobiło. Wyszłam z wanny wytarłam ciało, nałożyłam kostium i ciuchy które wybrałam przed wejściem do łazienki. Wysuszyłam dokładnie włosy, obowiązkowo delikatny makijaż pojawił się na mojej twarzy i już mogłam opuścić miejsce, w którym obecnie przebywałam. Było już kilka minut po 9, jak czas szybko mija. Schodząc na śniadanie słyszałam jakieś głosy w kuchni. W sumie nie jakieś tylko Marka i jego mamy. To musi oznaczać, że w soboty nie pracuje. Nie to co mój tata tylko praca i praca.
- Dzień dobry- przywitałam się gdy przekroczyłam próg kuchni
- No witaj, na co masz ochotę- zapytała od razu Sylwia
- Ja sobie zrobię, przecież mam ręce- jednak ona nie posłuchała i to nie tak, że chciała się podlizac, tylko była miła.
- Zrobię ci kanapki, a ty siadaj- zrobiłam tak jak powiedziała już nie zaprzeczałam. Marek w ciszy jadł to co miał,a w sumie to już prawie kończył. Tylko mi się przyglądał, a ja nie wiedziałam dlaczego. Sylwia podała mi herbatę malinową. Właśnie tą lubie najbardziej. Byłam ciekawa nad czym myśli Marek. No bo się chyba nie mógł zorientować co się wczoraj stało. Nie ma takiej opcji no bo niby jak, skąd? Postanowiłam na razie o tym nie myśleć.
- Macie jakieś plany?- usłyszałam pytanie z ust Sylwi, na które najpierw udzielił odpowiedzi Marek.
- Ja umówiłem się z kolegą do centrum, bo muszę sobie kupić kilka rzeczy.- powiedział jednak tak od niechcenia
- A ja idę z Asią i kolegami na plaże.
- Dobrze.- i podała mi kanapki wyglądały bardzo smacznie- Proszę i smacznego
- Dziękuje- powiedziałam szczerze się uśmiechając. W tym momencie też Marek skończył jeść i kierował się w stronę wyjścia z kuchni lecz na chwilę się odwrócił w moją stronę i powiedział
- Jak skończysz to przyjdź do mnie do pokoju. Chce z tobą pogadać.
- Jasne- powiedziałam, a on wyszedł. O co może chodzić od rana taki poważny, wcale się nie uśmiechał. Coś musi być na rzeczy. Wzięłam pierwsza kanapkę i zaczęłam się delektować. Tak jak smacznie wyglądała tak też smakowała. Była z polędwicą, sałatą, pomidorem, ogórkiem i rzodkiewką. Jednym słowem takie jakie lubie najbardziej, świeże. Gdy zjadłam już trzy kanapki, wstałam i podeszłam do zlewu, ponieważ postanowiłam sama umyć kubek i talerz. Dopiero wtedy zobaczyłam, że już zostałam w kuchni sama, nie widziałam nawet kiedy wyszła Sylwia. No ale zdarza się. W końcu skierowałam się w stronę schodów, a następnie korytarzem do drzwi, za którymi był pokój Marka. Zapukałam, przecież nie wejdę jak do siebie mimo, że się mnie spodziewał. Usłyszałam krótkie "wejdź" czyli nawet się domyślił, że to ja. Złapałam klemkę i już po chwili mogłam otworzyć drzwi i znaleść się w środku. Spojrzałam na niego, siedział na łóżku nad czymś znowu myśląc. Usiadłam na krześle koło biurka i czekałam, co ma mi do powiedzenia. Jednak on milczał. Przyglądał się w podłogę, za to ja obserwowałam każdy jego ruch
- Więc- próbowałam nawiązać do tego co próbował mi powiedzieć lub zapytać.
- A to nie ty mi powinnaś powiedzieć co się stało?- nie wiedziałam co ma na myśli
- Ale o co ci konkretnie chodzi?
- O wczoraj. Ja wiem, że coś się stało ale nie wiem co. Jak wróciłaś ja siedziałem w salonie. Nawet mnie nie zauważyłas tak byłaś zdenerwowana.
- Prędzej roztrzesiona- poprawiłam go pomijając pytanie
- No to jeszcze gorzej. To powiesz o co chodzi. Wiesz, że możesz mi ufać
- Wiem...Ale ja nie chce o tym rozmawiać. To jest dla mnie trudne- chyba zauważył, że mam łzy w oczach bo natychmiast pojawił się koło mnie by mnie przytulić
- Ja chce ci pomóc, jestem twoim bratem, przyjacielem.
- Dobrze, wczoraj jak byłam z Ciapkiem na spacerze, jakiś facet w parku.. - nie skończyłam nie potrafiłam, to nadal tkwiło we mnie tego nie da się wymazać w dodatku z dnia na dzień. Po chwili troszkę się uspokoiłam i opowiedziałam wszystko tak jak było- Tylko zachowaj to dla siebie nie chce by ktoś się dowiedział- dodałam na koniec.
- To straszne. Całe szczęście że pojawił się ten chłopak. Tak mi przykro. Nie wiem nawet co powiedzieć. - Jeszcze powiedziałam u niego z kilka minut i zauważyłam, że jest już 10.20 co oznaczało, że muszę zaraz wychodzić mimo, że nie mam w ogóle ochoty. Skoro obiecałam nie mogłam teraz odmówić. Asia dzisiaj miała po mnie przyjść, więc poszłam jeszcze do swojego pokoju zapakować potrzebne rzeczy. Po jakimś czasie usłyszałam dzwonek, wzięłam torbę i okulary, po czym zbiegłam po schodach i znalazłam się koło drzwi. Wyszłam i przywitałam się z moją przyjaciółką buziakiem. Asia zaczęła mówić, że ma stresa. Gdy byłyśmy już coraz bliżej szczerze to też się trochę stresowałam. Ale przecież już poznałam lepiej Sebastiana. W końcu rozmawialiśmy razem z dwie i pół godziny. Można powiedzieć, że więcej to przemilczeliśmy. Jak już doszłyśmy na plaże, okazało się że oni już są i czekają. Miałam ochotę zawrócić. Wcale tam nie chciałam iść, a co jeśli on im o wszystkim powiedział. No bo nie mogę mieć pewności, że zostawił to dla siebie. Jeśli ktoś o tym wspomni to nie wiem co bym zrobiła. Nadal jak sobie o tym pomyśle do czego miało dojść, łzy same nabierają się do oczu. Nawet nie zorientowałam się kiedy stanęłyśmy koło chłopaków.
- Cześć chłopaki- usłyszałam głos Asi. Odpowiedzieli prawie równo "cześć". Rozłożyłyśmy ręczniki koło nich. Wtedy Sebastian poprosił czy się z nim przejdę. Wstałam z ręcznika i ruszyliśmy brzegiem rzeki.
- Lepiej już się czujesz?- pytanie padło z jego ust
- Nie tak jak zawsze, ale jakoś daje radę. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. Jestem twoją dłużniczką.
- Daj spokój każdy by się tak zachował
- Powiedz mi, że nikt o tym nie wie.- zapytałam z nadzieją
- Nikt poza mną. Nie jestem taki, żeby wszystkim odpowiadać.
- Dziękuje naprawdę z całego serca. A teraz może zmienimy temat, na coś przyjemniejszego
- Jasne to opowiedz może coś o sobie- zaproponował gdy usiadłam na brzegu, a on wykonał to samo. Rozmawialiśmy dojść długo. Najpierw ja mu opowiedziałam trochę o sobie, a następnie Seba. Nie wiem ile tak przesiedzieliśmy, ale wcale nie spieszyło nam się by wracać do reszty. Wiedziałam, że Aśka mnie zabije, bo przecież ją tam zostawiłam, ale wiedziałam też że da sobie radę. W końcu za plecami usłyszałam właśnie ja- Asie ale nie była sama
- To tu się schowaliście.- powiedziała z uśmiechem.
- Jak widać przeszkadzamy im- powiedział Krzysiek, stwierdził to pewnie po naszych minach.
- No troszkę przeszkadzacie nie zaprzecze- skomentował Sebastian. Zauważyłam, że maja swoje i nasze rzeczy. Więc postanowiłam się dowiedzieć dlaczego.
- Po co wam te rzeczy- mówiąc, wskazałam na to co trzymali w rękach.
- Bo reszta poszła, a my postanowiliśmy dołączyć do was. Chyba się nie gniewacie- wyprzedził Asie, Krzysiek chociaż to ona zabierała się do mówienia
- No dobra, wybaczamy wam. Prawda Ewa- spojrzał na mnie tymi oczami takie głębokie, nie potrafiłam długo na nie patrzeć.
- Tak, tak- powiedziałam krótko i położyłam się na plecach, zatapiając się we własnym świecie. Podobał mi się Sebastian, to naprawdę przystojny chłopak. Tylko co on myśli o mnie. Słyszałam jak rozmawiają, lecz nie przysłuchiwałam się co dokładnie mówią. W pewnym momencie odpłynęłam, po prostu usunęłam. 
Właśnie się obudziłam, już miałam otwierać oczy, gdy usłyszałam rozmowę między chłopakami. Czyli Asia gdzieś poszła pewnie. Rozmowa dotyczyła mnie. Bardzo się zdziwiłam. Pewnie myśleli, że nadal śpię.
- Ona jest śliczna, patrz jak słodko śpi- jejciu jakie to słodkie, podobałam mu się, jest taki uroczy.
- Mi tam się podoba ktoś inny ale to już wiesz. To jak planujesz ją lepiej poznać- to powiedział Krzysiek
- Muszę, bo jak nie spróbuje będę bardzo żałował- ja też bym żałowała pomyślałam.
- To życzę powodzenia stary. Teraz cicho bo idzie Asia- i skończyli temat, należało by się zaraz przebudzić. Ciekawa byłam kto podoba się Krzyśkowi. Pewnie mówił ale nie słyszałam rozmowy od początku. W końcu zaczęłam się niby budzić. Wszyscy spojrzeli w moją stronę z uśmiechem. Co ja też zrobiłam.
- Czemu daliście mi spać, mogliście mnie obudzić
- Jak widać nie mogliśmy- odpowiedział Sebastian
- To jak zbieramy się już? I pamiętać widzimy się wieczorem.- nie bardzo wiedziałam o co chodzi.
- Wieczorem?- spytałam, czy przypadkiem się nie przesłyszałam.
- No tak, wszyscy się dzisiaj spotykamy- powiedziała Asia jakby to było logiczne. Jednak nie dla mnie, ale po spaniu zawsze tak mam. Wyszliśmy z plaży pożegnaliśmy się i my z Asią poszłyśmy w swoją stronę, a chłopaki w swoją. I tak mieliśmy się jeszcze z nimi dzisiaj spotkać. Jednak cieszę się, że poszłam bo naprawdę miło spędziłam ten czas. Oby takich więcej.


No i jest kolejny. Wiem, że nie jest doskonały. Teraz będę dodawać trochę rzadziej ze względu na szkołe ale wiem że ci stali czytelnicy będą czekać na kolejne i bardzo ale to bardzo wam dziękuje. Jesteście kochani <33. Te komentarze to taka dla mnie motywacja. Wielkie wielkie dzięki :*

9 komentarzy:

  1. Ciekawy temat! Widzę, że akcja się rozwija ;* Zapraszam http://allylifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW jest super

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, będę tu wpadać częściej!

    Bardzo podoba mi się Twój blog! Masz może ochotę na wspólną obserwacje? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okej, więc zgodnie z życzeniem- kimentuję. Masz świetny pomysł na fabułę, ale to trochę za mało. Brakuje przecinków, sporo powtórzeń i nadużywasz partykuły "no". Rozumiem, to blog o nastolatkach i tak się teraz mówi, ale przez to, Twoje wypowiedzi brzmią banalnie. I chyba wszystko idzie trochę zbyt idealnie. Co Ewa i Asia spotykają jakiegoś chłopaka, to jest przystojny i zakochuje się w jednej albo w drugiej. Radziłabym Ci trochę wzbogacić słownictwo i znaleźć dobrą betę, która znajdzie wszystkie literówki i brakujące przecinki. Życzę weny i czekam na kolejny rozdział,
    Dark Night

    OdpowiedzUsuń
  5. szczerze? ja nie lubię czytać opowiadań, ale mam przyjaciółkę która też sama pisze, muszę polecić jej ten blog, będzie zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prosze podac kto am ocenic bloga
    http://obiektywnie-oceniam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachwyca mnie to jak potrafisz pisać . :)
    Polajkujesz ?
    http://ask.fm/Patrycja625

    OdpowiedzUsuń